Msze Święte
Msze Święte w niedziele:
10:00 12:00 15:00
Transmisje Mszy Świętych >>>
Liturgia Dnia

Katolickie Radio Diecezji Płockiej

Gość Niedzielny

Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży

Caritas Diecezji Płockiej

Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku

Centrum Psychologiczno-Pastoralne Metanoia

Księgarnia Diecezjalna

Płocki Instytut Wydawniczy

Fundacja SCALAM


Nowa Ewangelizacja
Diecezji Płockiej





Aktualności

Bóg prowadzi nas przez pustynię ku wolności

Drodzy bracia i siostry!

Kiedy nasz Bóg się objawia, obwieszcza wolność: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20, 2). Tak rozpoczyna się Dekalog dany Mojżeszowi na górze Synaj. Lud dobrze wie, o jakim wyjściu mówi Bóg: doświadczenie niewolnictwa jest wciąż odciśnięte w jego ciele. Otrzymuje dziesięć słów na pustyni jako drogę wolności. Nazywamy je „przykazaniami”, podkreślając siłę miłości, z jaką Bóg wychowuje swój lud. Jest to rzeczywiście mocne wezwanie do wolności. Nie wyczerpuje się ono w jednym wydarzeniu, ponieważ dojrzewa podczas wędrówki. Tak jak Izrael na pustyni wciąż ma wewnątrz siebie Egipt – istotnie często żałuje przeszłości i szemrze przeciwko Niebiosom i Mojżeszowi – tak i dziś Lud Boży nosi w sobie przytłaczające więzy, które musi porzucić. Zdajemy sobie z tego sprawę, gdy brakuje nam nadziei i wędrujemy przez życie jak przez pustkowie, bez ziemi obiecanej, do której moglibyśmy wspólnie dążyć. Wielki Post jest czasem łaski, w którym pustynia ponownie staje się – jak zapowiada prorok Ozeasz – miejscem pierwszej miłości (por. Oz 2, 16-17). Bóg wychowuje swój lud, aby wyszedł ze swoich zniewoleń i doświadczył przejścia ze śmierci do życia. Jak oblubieniec, ponownie przyciąga nas do siebie i szepcze do naszych serc słowa miłości.

Wyjście z niewoli ku wolności nie jest wędrówką abstrakcyjną. Aby nasz Wielki Post był również konkretny, pierwszym krokiem jest pragnienie widzenia rzeczywistości. Kiedy w krzewie gorejącym Pan przyciągnął Mojżesza i przemówił do niego, natychmiast objawił się jako Bóg, który widzi, a przede wszystkim słyszy: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód” (Wj 3, 7-8). Również dzisiaj, wołanie jakże wielu uciskanych braci i sióstr dociera do nieba. Zadajmy sobie pytanie: czy dociera również do nas? Czy nami wstrząsa? Czy nas porusza? Wiele czynników oddala nas od siebie, zaprzeczając braterstwu, które w sposób naturalny nas łączy.

Podczas mojej podróży na Lampedusę, globalizacji obojętności przeciwstawiłem dwa pytania, które stają się coraz bardziej aktualne: „Gdzie jesteś?” (Rdz 3, 9) i „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4, 9). Wielkopostna wędrówka będzie konkretna, jeśli słuchając tych pytań ponownie, wyznamy, że wciąż jesteśmy pod panowaniem faraona. Jest to panowanie, które czyni nas wyczerpanymi i niewrażliwymi. Jest to model rozwoju, który nas dzieli i kradnie nam przyszłość. Są nim zanieczyszczone: ziemia, powietrze i woda, ale również dusze. Bo chociaż wraz z chrztem rozpoczęło się nasze wyzwolenie, pozostaje w nas niewytłumaczalna tęsknota za niewolnictwem. Jest to jakby przyciąganie do bezpieczeństwa rzeczy już widzianych, ze szkodą dla wolności.

Chciałbym zwrócić waszą uwagę na pewien szczegół w historii wyjścia z Egiptu, o niemałym znaczeniu: to Bóg widzi, wzrusza się i wyzwala, a Izrael o to nie prosi. Faraon gasi bowiem nawet marzenia, kradnie niebo, sprawia, że świat, w którym deptana jest godność i negowane są autentyczne więzi, wydaje się niemożliwy do zmiany. Udaje mu się przywiązać do siebie. Zadajmy sobie pytanie: czy pragnę nowego świata? Czy jestem gotów porzucić kompromisy ze starym? Świadectwo wielu braci biskupów i dużej liczby osób działających na rzecz pokoju i sprawiedliwości przekonuje mnie coraz bardziej, że tym, co należy potępić, jest deficyt nadziei. Mamy do czynienia z przeszkodą dla marzeń, niemym krzykiem, który sięga nieba i porusza serce Boga. Przypomina to ową tęsknotę za niewolą, która paraliżuje Izraela na pustyni, uniemożliwiając mu kroczenie naprzód. Exodus można przerwać: nie można by inaczej wyjaśnić, dlaczego ludzkość, która chociaż osiągnęła próg powszechnego braterstwa i poziom rozwoju naukowego, technicznego, kulturowego i prawnego, zdolny do zapewnienia wszystkim godności, błądzi po omacku w mrokach nierówności i konfliktów.

Bóg się nami nie zmęczył. Przyjmijmy Wielki Post jako okres mocny duchowo, w którym Jego Słowo jest ponownie skierowane do nas: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20, 2). Jest to czas nawrócenia, czas wolności. Sam Jezus, jak przypominamy co roku w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, został wyprowadzony przez Ducha na pustynię, aby zostać wypróbowanym w wolności. Przez czterdzieści dni będzie On przed nami i wraz z nami: jest Synem wcielonym. W przeciwieństwie do faraona, Bóg nie chce poddanych, lecz synów. Pustynia jest przestrzenią, w której nasza wolność może dojrzeć w osobistej decyzji, by nie popaść na nowo w niewolę. W okresie Wielkiego Postu znajdujemy nowe kryteria osądu i wspólnotę, z którą możemy wyruszyć w drogę, jakiej nigdy wcześniej nie przebyliśmy.

Oznacza to walkę: Księga Wyjścia i pokusy Jezusa na pustyni mówią nam o tym wyraźnie. Głosowi Boga, który mówi: „Tyś jest mój Syn umiłowany” (Mk 1, 11), i „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!” (Wj 20, 3), przeciwstawiają się kłamstwa nieprzyjaciela. Od faraona trzeba bardziej bać się bożków: możemy je uważać za jego głos w nas. Móc wszystko, być szanowanym przez wszystkich, mieć przewagę nad wszystkimi: każdy człowiek odczuwa uwodzenie tego kłamstwa w sobie. To stara droga. Możemy w ten sposób przywiązać się do pieniędzy, do pewnych projektów, idei, celów, do naszej pozycji, do tradycji, a nawet do pewnych osób. Zamiast nas poruszyć, sparaliżują nas. Zamiast sprawić, byśmy się spotkali, będą nam siebie przeciwstawiać. Istnieje jednak nowa ludzkość, lud maluczkich i pokornych, którzy nie ulegli urokowi kłamstwa. Podczas gdy bożki czynią niemymi, ślepymi, głuchymi i nieruchomymi tych, którzy im służą (por. Ps 114, 4), ubodzy w duchu są natychmiast otwarci i gotowi: są milczącą siłą dobra, która uzdrawia i podtrzymuje świat.

Jest to okres działania, a w okresie Wielkiego Postu działanie to także zatrzymanie się. Zatrzymanie się na modlitwie, aby przyjąć Słowo Boże i zatrzymać się jak Samarytanin, w obecności zranionego brata. Miłość Boga i bliźniego jest tą samą miłością. Nie mieć innych bogów to zatrzymać się w obecności Boga, przy ciele bliźniego. Dlatego modlitwa, jałmużna i post nie są trzema niezależnymi zadaniami, ale jednym ruchem otwartości, ogołocenia: precz z bożkami, które nas obciążają, precz z przywiązaniami, które nas więżą. Wówczas obumierające i odizolowane serce przebudzi się. Trzeba zatem zwolnić i zatrzymać się. Kontemplacyjny wymiar życia, który Wielki Post pozwoli nam odkryć na nowo, zmobilizuje nowe siły. W obecności Boga stajemy się siostrami i braćmi, odczuwamy innych z nową intensywnością: zamiast zagrożeń i nieprzyjaciół odnajdujemy towarzyszki i towarzyszy podróży. To właśnie jest marzeniem Boga, ziemia obiecana, do której zmierzamy, kiedy wychodzimy z niewoli.

Synodalna forma Kościoła, którą w tych latach odkrywamy na nowo i pielęgnujemy, sugeruje, aby Wielki Post był również okresem decyzji wspólnotowych, małych i dużych wyborów wbrew dominującemu nurtowi, zdolnych do zmiany codziennego życia ludzi i życia dzielnicy: nawyków zakupowych, troski o stworzenie, włączenia tych, których się nie dostrzega, lub pogardzanych. Zachęcam każdą wspólnotę chrześcijańską: do zaoferowania swoim wiernym chwil, w których będą mogli przemyśleć styl życia, oraz do spokojnego zastanowienia się, żeby zweryfikować swoją obecność na danym terenie i swój wkład w uczynienie go lepszym. Biada, gdyby chrześcijańska pokuta była podobna do tej, która zasmuciła Jezusa. Mówi On także do nas: „Nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą” (Mt 6, 16). Niech raczej na twarzach widoczna będzie radość, poczujmy woń wolności, uwolnijmy tę miłość, która wszystko czyni nowym, poczynając od najmniejszych i najbliższych rzeczy. Może się to wydarzyć w każdej wspólnocie chrześcijańskiej.

Na ile ten Wielki Post będzie okresem nawrócenia, na tyle zagubiona ludzkość odczuje wstrząs kreatywności: błysk nowej nadziei. Chciałbym wam powiedzieć, podobnie jak młodym, których spotkałem w Lizbonie minionego lata: „Szukajcie i podejmujcie ryzyko. W tym momencie dziejów wyzwania są ogromne, zawodzenia bolesne, przeżywamy trzecią wojnę światową „w kawałkach”, ale podejmijmy ryzyko myślenia, że nie jesteśmy w agonii, lecz w chwili narodzin; nie u kresu, lecz na początku wielkiego spektaklu. Potrzeba odwagi, by tak pomyśleć.” ( Przemówienie do studentów Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego, 3 sierpnia 2023 r.). Jest to odwaga nawrócenia, wyjścia z niewoli. Wiara i miłość trzymają za rękę to dziecię- nadzieję. Uczą je chodzić, a jednocześnie ono ciągnie je do przodu.

Błogosławię was wszystkich i waszą wielkopostną wędrówkę.

W Rzymie, u św. Jana na Lateranie, dnia 3 grudnia 2023 r., w Pierwszą Niedzielę Adwentu.

FRANCISZEK

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Sanktuarium Ojców Pasjonistów w Przasnyszu rozpocznie się w środę 28 lutego Mszą św. o godz. 18.00, pod przewodnictwem ks. biskupa Romana Marcinkowskiego.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia!

W Środę Popielcową rozpoczęliśmy okres czterdziestu dni Wielkiego Postu, które poprowadzą nas ku świętom paschalnym, kiedy będziemy dziękować Bogu za Jego miłość okazaną nam w zbawczej męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Wielu z nas uczestniczyło w obrzędzie posypania głów popiołem, by gestem tym rozpocząć czas nawrócenia i pokuty. Po raz pierwszy popielcową Mszę Świętą celebrowaną przeze mnie w katedrze poprzedziła procesja pokutna, w której śpiewając Litanię do Wszystkich Świętych modliliśmy się o ducha pokuty i nawrócenie dla nas wszystkich.

Niech nas prowadzi Boże słowo

Procesja pokutna przypomniała mam, że Wielki Post jest drogą, która ma swój początek i cel do którego zmierzamy: to celebrowanie tajemnicy odkupienia w Triduum Paschalnym. Na drogę trzeba się zdecydować, w drogę trzeba się wybrać, by ją pokonać. W drodze trzeba być aktywnym, wytrwałym, gotowym na niespodzianki. Warto też znaleźć zaufanego, dobrego przewodnika, także wtedy, gdy cel wędrówki jest znany. Pan Bóg proponuje nam wspólną wielkopostną drogę i chce, byśmy dali się poprowadzić. Modliliśmy się przed chwilą słowami psalmu: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń (…). Dobry jest Pan i łaskawy dlatego wskazuje drogę grzesznikom. Pomaga pokornym czynić dobrze, uczy ubogich dróg swoich” (Ps 25).

Skoro słuchamy dzisiaj tych słów w świątyni i podczas Eucharystii, to znaczy, że znamy drogi Pana i chodzimy Jego ścieżkami! Może nawet nauczyliśmy innych tej sztuki: dzieci, wnuki, uczniów, wychowanków? Ale Pan Bóg zaprasza, byśmy nigdy nie przestali dać się Jemu prowadzić. On pomaga nam zrozumieć, że jesteśmy grzesznikami, którym wskazuje drogę i chce, byśmy w postawie pokory uczyli się Jego dróg i czynili dobro! Dobry Bóg pragnie, byśmy czynili to w wolności. On nie chce poddanych, lecz synów!

Narzędzia odnowy ducha

Bóg wzywa nas do postu rozumianego jako czas odnowy, wzrostu i oczyszczenia, abyśmy odzyskali swoje prawdziwe oblicze, stworzone przez Boga na Jego obraz i podobieństwo. Wielki Post to czas nawrócenia i pokuty poprzez duchową atmosferę, jaką zapewnia. To odpowiedni czas, aby wyznać nasze grzechy w sakramencie pokuty, porzucić złe nawyki, usunąć korzenie egoizmu, obojętności, nienawiści, przemocy i oszczerstwa, i zastąpić je szczerością i moralną uczciwością. Pomogą nam w tym rekolekcje parafialne oraz nabożeństwa pasyjne: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale. Zachęcam też do udziału w Mszy Świętej nie tylko w niedziele, ale także w dni powszednie. Możemy wtedy codziennie karmić się Bożym słowem i Chlebem Eucharystycznym, pokarmem, który uzdalnia nas do nawrócenia.

Świadectwo rodziny Ulmów

W dniach od 24 lutego do 2 marca naszą diecezję nawiedzą relikwie męczenników, bohaterskiej rodziny Ulmów. Józef Ulma i jego żona Wiktoria oraz dzieci: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia i maleństwo pod sercem mamy, przyjęli pod swój dach Żydów z rodziny Szallów i Goldmanów, wiedząc, że grozi im to karą śmierci. Zginęli wraz z nimi w Markowej, 24 marca 1944 roku, z rąk niemieckiej żandarmerii. Pozostał po nich egzemplarz „Dziejów Biblijnych Starego i Nowego Testamentu”, w którym na czerwono podkreślona została perykopa zatytułowana „Przykazanie Miłości – Miłosierny Samarytanin” i zapisane ołówkiem słowo: tak! Miłość bliźniego, którą okazali w tak charyzmatyczny sposób jest owocem ich życia, które kształtowała wiara wzmacniana sakramentami, czytaniem słowa Bożego oraz modlitwą osobistą i rodzinną. W Narodowy Dzień Życia, 24 marca, minie 80 lat od męczeńskiej śmierci Ulmów i ich gości.

Myślę, że wszyscy mamy świadomość, że w Polsce zagrożona jest ustawa o obronie życia nienarodzonych. Potrzebna jest nasza mobilizacja, by promować kulturę życia, związaną z troską o ochronę ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W związku z tym bardzo serdecznie proszę o włączenie się w dzieło duchowej adopcji dziecka poczętego. Jest to dziewięciomiesięczna, codzienna modlitwa w intencji jakiegoś zagrożonego aborcją poczętego dziecka. Niech przykład i wstawiennictwo męczenników z Markowej wspomaga nas w promowaniu cywilizacji życia. Gorąco zachęcam do włączenia się w tę modlitwę szczególnie ludzi młodych, dziewczyny i chłopców, a także kapłanów. Sam od lat taką modlitwę podejmuję. Uczyńmy to we wszystkich parafiach w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, która w tym roku przypadnie 8 kwietnia, w poniedziałek po Niedzieli Miłosierdzia.

Jałmużna postna

Nie wystarczy walczyć o życie nienarodzonych, trzeba także uznać, że kiedy przyjdą na świat, potrzebne jest wsparcie dla dzieci i ich rodziców, którzy nie są w stanie sami sobie poradzić, by godnie żyć. Oprócz niezbędnej modlitwy w obronie życia ludzkiego, potrzebna jest też pomoc osobom dotkniętym krzyżem choroby i cierpienia oraz ich rodzinom. Z wielkim szacunkiem i wdzięcznością patrzymy na środowiska, w których osoby cierpiące znajdują dom, opiekę, a ich rodziny wsparcie. Wraz z kapłanami diecezji płockiej chcę wesprzeć Dom Mocarzy w Mocarzewie. Znajduje się on na terenie diecezji łowickiej, ale wiele pokoleń naszych duchownych przeżywało tam rekolekcje przed święceniami kapłańskimi. Siostry Zmartwychwstanki zbudowały nowy, piękny dom dla niepełnosprawnych Mocarzy. Zapraszam Braci kapłanów, byśmy wspólnie, w formie jałmużny postnej, pomogli sfinansować wyposażenie kaplicy w tym domu.

Chrzest dorosłych

Cieszę się bardzo, że osiem osób dorosłych przygotowuje się do przyjęcia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej podczas Triduum Paschalnego w naszej katedrze. W noc paschalną katechumeni (bo tak się ich nazywa) zostaną włączeni do wspólnoty Kościoła, przyjmując chrzest, bierzmowanie i przystępując pierwszy raz do Komunii Świętej. Bardzo się nimi cieszę i polecam ich Waszej modlitwie. Wszystkich, którzy chcą być świadkami tej niezwykłej liturgii, zapraszam na Wigilię Paschalną do naszej katedry.

Modlitwa o pokój

Bardzo Was proszę, Siostry i Bracia, o dalszą modlitwę o ustanie wojen, zwłaszcza w Ukrainie i Ziemi Świętej. Prośmy Boga o nawrócenie i przemianę serc i umysłów owładniętych nienawiścią, przemocą, terrorem i chęcią zemsty. Proszę, pamiętajcie także o mnie w Waszych modlitwach! Życzę, byśmy owocnie przeszli wielkopostną drogę nawrócenia i pokuty, i z radością świętowali Paschę Pana!

Na te dni wypraszam Wam Boże błogosławieństwo!

Szymon Stułkowski

Biskup Płocki

Rok liturgiczny 2023/2024

Poczta www

Archiwa