Msze Święte
Msze Święte w niedziele:
10:00 12:00 15:00
Transmisje Mszy Świętych >>>
Liturgia Dnia

Katolickie Radio Diecezji Płockiej

Gość Niedzielny

Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży

Caritas Diecezji Płockiej

Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku

Centrum Psychologiczno-Pastoralne Metanoia

Księgarnia Diecezjalna

Płocki Instytut Wydawniczy

Fundacja SCALAM


Nowa Ewangelizacja
Diecezji Płockiej





Mija 10 lat od śmierci ks. Piotra Błońskiego, młodziutkiego wikariusza z płockiej katedry, który przed śmiercią dał odważne świadectwo wiary.

Płock, 25.12.2013. Święcenia kapłańskie ks. Piotra Błońskiego. Wyższe Seminarium Duchowne.

Przeżył 25 lat, był księdzem przez zaledwie pół roku. Ks. Piotr pozostawił mocne świadectwo szczególnie klerykom i księżom. Wszystkim w prosty sposób przypomniał, że w cierpieniu warto być blisko Boga.

Niezapomniana był Msza prymicyjna ciężko chorego już ks. Piotra w seminaryjnej kaplicy, który do swych kolegów powiedział takie słowa:

Chcę wam powiedzieć, że jest pięknie po drugiej stronie ołtarza! Nasza wiara zależy od miłości. To w prostych gestach, pomocy, wsparciu kryje się miłość i głęboka modlitwa. Módlmy się o miłość wzajemną między nami, bo często nam jej brakuje. Jeśli bardziej pokochamy bliźniego, to wtedy miłość zakryje wiele naszych grzechów.

Zachowały się dwa zeszyty duchowych zapisków ks. Piotra, które przechowuje ks. rektor WSD. Pierwszy z nich pochodzi z pierwszych lat seminarium, w nim znajdujemy m.in. historię jego powołania, drugi – pochodzi z czasu choroby. Po raz pierwszy, w najnowszym wydaniu “Gościa Płockiego” publikujemy jego fragmenty:

Usłyszeć wolę Bożą, a ją wypełnić w swoim życiu, to zupełnie inne kwestie. Co innego jest usłyszeć wolę Bożą, a wyrazić na nią swoją zgodę i przyzwolenie. Ja teraz bardzo mocno to czuję, jak Bóg ma w moim życiu zrealizować swoją wolę. I czuję, jak mi momentami jest ciężko ją przyjąć i zaakceptować. Jednak mimo to widzę, że to cierpienie, które Bóg mi teraz daje, nie jest bezsensowne. (…)
W perspektywie został szpital, operacja i życie bez żołądka. A w tym wszystkim musiałem zmierzyć się (myśląc po ludzku) sam. Nikt nie był w stanie mi pomóc nieść ten krzyż. Zostałem tylko ja i Bóg. Wtedy jednak moje myślenie czysto ludzkie wzięło górę: lęk, ból i strapienie zaczęło mnie strasznie paraliżować. Najbardziej bałem się pobytu w szpitalu i samotności, że będę musiał sam to wszystko znosić. Zapomniałem nieco o Bogu, zapomniałem o tym, że On na pewno mnie nie opuści i będzie cały czas ze mną, nawet gdybym ja o Nim zapomniał, On nie zapomni.

Rok liturgiczny 2023/2024

STANDARDY OCHRONY MAŁOLETNICH
Poczta www

Archiwa